Relacja po sukcesie uczennicy Amelii Piaseckiej z NSP „Radosna” w Barlinku.
Dziś recytacja - zarówno w szkole podstawowej, jak i średniej - nie cieszy się dużą estymą uczniów. Podobne zjawisko można zauważyć w klasach najmłodszych, gdzie trudna się wydaje praca nad grafią pisma. Bo to przecież i nudne, mozolne, i męczy rękę. A przecież charakter pisma zostaje na zawsze i świadczy o piszącej osobie. I piszę to ja, który zawsze miał z tym problemy, nie byłem dysgrafikiem, ale wada wzroku przełożyła się na przepisywaniu zeszytów, a oceny niedostateczne z j. polskiego i nie tylko stały się normą. I dopiero kiedy odkryłem „tajemnicę Demostenesa”, to zrozumiałem, jak bardzo ważne są: upór, determinacja i ćwiczenia, które prowadzą do sukcesu.
I właśnie taki sukces spotkał w czwartek 22 maja w Nowogardzkim Domu Kultury uczennicę naszej szkoły czyli NSP „Radosnej” w Barlinku – Amelię Piasecką. Była to jedyna przedstawicielka klas 7-8, czyli najstarszej grupy wiekowej w barlineckich szkołach. Amelka w Małym Konkursie Recytatorskim startowała już drugi raz, ale tym razem zakończyło się WYRÓŻNIENIEM na etapie wojewódzkim. W tym roku uczennica wybrała sobie teksty już w styczniu przy okazji zajęć pozalekcyjnych w czasie ferii. Zrobiła to świadomie, a zaczęliśmy od poszukiwania wiersza. Mieliśmy kilka utworów na celowniku, ale po omówieniu na lekcji polskiego tekstu Baczyńskiego „Elegia o chłopcu polskim”, jako kontekstu do „Kamieni na szaniec” Amelka powiedziała krótko - to moje! Nawet na pytanie, czy pomogła jej w wyborze piosenka Sanah i Michała Bajora … (ja wtedy jeszcze nie znałem tej wersji), ale Amelka od razu rzekła, że nie !!! Nie ukrywam, że K.K. Baczyński to mój ulubiony poeta z pierwszej piątki … czy dziesiątki? Ale jak usłyszałem pomysł na recytację Amelki, to „wymiękłem”. Ja bym tego lepiej nie powiedział i nie zagrał – a zdarza się, że poezję Baczyńskiego czasem z gitarą sobie śpiewam…
Drugi tekst do recytacji to proza Mrożka. Tu był większy problem z wyborem. Amelia jest osobą oczytaną i poszukającą tekstów – lektur dla siebie. Kierowaliśmy się przy wyborze i tym, w co może wczuć się aktor oraz przystawalnością „tekstu do recytatora”. W tamtym czasie Amelka czytała „Zbrodnię i karę” Dostojewskiego (pod ławką rzecz jasna) na języku polskim. Nie chciałem jej narażać na dramatyczne wybory Sonii M. i poszliśmy w stronę groteski i ironii. Czytaliśmy akurat „Wesele w Atomicach” i tak się ujawnił „mrożkowski sarkazm”. A ponieważ dzięki Wiatrakom Amelka znała treść „Hamleta”, to padło na małe prozy Mrożka i tak się zrodził pomysł na parodię tej sztuki.
Amelka poradziła sobie w konkursie gminnym pod koniec lutego, walczyła z Elizą, która też recytowała Mrożka – tekst „Lolo”, którego i maturzyści nie „kumają”. W Myśliborzu na początku marca dziewczyny się poznały i pogadały, a Amelka wygrała. Tak czy inaczej udowodniła, że ma świetną pamięć, umieć grać na emocjach widzów – „ciary” przy recytacji Baczyńskiego. No i umie bawić się i frazą, i ironią, i tym, co w teatrze najważniejsze - umie zagrać dyrektora – idiotę, a jednocześnie i aktora – marionetkę. Dziękuję Amelce, która ponadto napisała w czasie prób takie opowiadanie twórcze, które i może za jakiś czas wydrukujemy tu i owdzie. Jestem z Ciebie bardzo dumny.
Nauczyciel NSP „Radosna” w Barlinku
Krzysztof Komorowski